
smoothie ‘malinowa kawa’ i domowe mleko z migdałów
domowe świeże mleko z migdałów nie ma sobie równych. jest pyszne, z niezwykłym subtelnym aromatem i pełnią smaku, i przyjemną jedwabistą konsystencją.
domowe mleko z migdałów ( i innych orzechów także ) można zrobić na kilka sposób: zazwyczaj blendujemy migdały z wodą, a potem odsączamy… to pracochłonny i trochę odstraszający proces.
z użyciem wyciskarki wolnoobrotowej jest inaczej. cały proces jest szybki, i bezbolesny. otrzymujemy idealne mleko migdałowe, i dodatkowo drobniutkie wiórki migdałowe, które można wykorzystać jako mąkę bezglutenową.
smoothie z domowego mleka migdałowego i malin jest cudowne. absolutnie pyszne.
aromatyczne, soczyste, z kawową nutą…
składniki:
składniki na mleko:
{ 2 szklanki }
-
1 szklanka migdałów
-
2 szklanki wody do namoczenia
-
2 szklanki wody na mleko, przegotowanej
składniki smoothie:
{ 2 porcje }
-
1 mleka migdałowego { domowego, prawdziwego }*
-
1 szklanka mrożonych malin
-
2 porcje mocnego małego espresso – 60 ml
-
opcjonalnie: syrop klonowy
* na dwie porcje smoothie użyjecie połowę mleka z przepisu powyżej, ale mniejszą ilość mleka będzie trudno przygotować. możecie zrobić więcej smoothie, jeśli macie ochotą, część można tez zamrozić w postaci lodów.
mleko można też przechować w lodówce do dwóch dni i zużyć do innych napojów czy deserów.
przygotowanie
przygotowanie mleka:
Migdały płuczę na sitku, przekładam do naczynia. Zalewam wodą i pozostawiam na kilka godzin, aby zmiękły, najczęściej na całą noc.
Migdały odsączam, płuczę pod bieżącą wodą (wodę z namaczana migdałów wylewam).
Miękkie migdały mają tendencję do odchodzenia skórek – te, które łatwo odchodzą zdejmuję. Nie dbam jednak o to, aby zdjąć wszystkie, skórki tutaj nie przeszkadzają zupełnie.
Odmierzam 2 szklanki świeżej wody, lepiej aby była przegotowana ( dla dłuższej trwałości mleka ).
Migdały wsypuję do kielicha wyciskarki obrotowej i uruchamiam urządzenie, dolewając powoli odmierzoną wodę.
Mleko przechowuję w czystym pojemniku w lodówce. Zużywam w ciągu dwóch dni.
Z tej ilości otrzymuję 2 szklanki mleka i sporo migdałowych pozostałości, których nie wyrzucam.
Przekładam na blachę do pieczenia i suszę w piekarniku przez 2 godziny, w temperaturze 90 stopni. Uzyskuję mąkę migdałową o zmniejszonej zawartości tłuszczu, idealna do wypieków bezglutenowych.
przygotowanie smoothie:
Jeśli mam czas – pozostawiam mleko do schłodzenia w lodówce. Jeśli nie – używam w temperaturze pokojowej. Zimne mleko lepiej się pieni.
Przelewam szklankę mleka do szczelnie zamykanego słoika i potrząsam intensywnie słoikiem, aby mleko delikatnie spienić. Słoik to najlepszy ręczny spieniacz. 😉
Wyciskarkę wolnoobrotową zestawiam na wariant smoothie { wyjaśnienie poniżej, w opisie wyciskarki – to bardzo prosta czynność }. Podstawiam naczynia pod obydwa wyloty wyciskarki.
Mrożone maliny przekładam do kielicha wyciskarki i uruchamiam urządzenie. Podczas ucierania malin dolewam mleko migdałowe.
Moja wyciskarka wolnoobrotowa { Hurom H100S } nie ma metalowych sitek, co jest fajne, bo owoce i warzywa nie mają kontaktu z metalem. Jest też bardzo miłe, bo czyści się ją bajecznie łatwo.
Wyciskarka ma 3 rodzaje plastikowych filtrów: do soków rzadkich, do soków gęstych oraz do smoothie i lodów. Tutaj używam tego trzeciego.
Zestawianie wyciskarki do konkretnego użycia zajmuje moment i jest banalnie proste: zdejmujemy pokrywę, wyjmujemy ślimak, wkładamy odpowiedni filtr, wkładamy ślimak i zakładamy pokrywę. Easy!
Cudowna malinowo-migdałowa masa wypływa z otworu na części stałe, natomiast część bardziej płynnej zawartości gromadzi się w przestrzeni na sok – stąd dwa naczynia podstawione pod otwory wyciskarki.
Łączę zawartość obu naczyń, mieszam łyżką. Dolewam powoli ulubioną mocną kawę. Ja nie dosładzam, ale można dodać syropu klonowego do smaku, 1 czy 2 łyżeczki.
Najbardziej lubię przelać gotowe smoothie do zamykanej butelki lub słoika i wymieszać jeszcze porządnie, potrząsając przez chwilę…
Gotowe smoothie jest cudownie pyszne, przyjemnie pobudzające.
Pysznego, twórczego dnia Wam życzę.
Wygląda zachęcająco, już drugi raz czytam dzis o wyciskarce wolnoobrotowej, może co w tym jest
Takiego mleka jeszcze nie robiłam, ale przepis wydaje się prosty, a zdjęcia jak zwykle bardzo kuszące 🙂
Zapowiada się pysznie! Wypróbuję dzisiaj przepis.
Muszę się przyjrzeć tej wyciskarce..
Świetna sprawa 😉
Żałuję, że już pić kawy nie mogę, choć czasami zdecyduję się na mały łyczek podkradany mężowi. 😉
Nie robiłam jeszcze samodzielnie mleka migdałowego, do tej pory kupowałam w sklepie, bo bardzo go lubię 🙂
och, to jest zupełnie inna jakość, inny smak. warto spróbować!
Kusi mnie, aby spróbować samemu zrobić, tylko zawsze tak jakoś zapominam.
Brzmi przepysznie i faktycznie nie wydaje się to jakimś skomplikowanym procesem. Muszę spróbować 🙂