odwrócone ciasto z pomarańczami…
cudownie maślane, aromatyczne i mocno pomarańczowe, trochę staroświeckie. uwspółcześnione mąką orkiszową. z soczystymi i słonecznymi plasterkami pomarańczy, najchętniej czerwonych, zbieranych w pełni sezonu – czyli w zimie i na przednówku…
pyszne i przywodzące dobre myśli…
przyznam, że nie jestem entuzjastką ciast odwracanych, wolę zazwyczaj kłaść owoce na wierzch placka. plasterki pomarańczy wspaniale się sprawdzają na spodzie formy. bardzo się cieszę, że spróbowałam, a ciasto – dołączyło do ulubionych w domu…
składniki (na tortownicę 24 cm):
-
800 g pomarańczy – 5 małych/średnich owoców*
-
65 g masła
-
160 g drobnego cukru trzcinowego
-
1 łyżeczka cukru waniliowego**
-
1 jajko
-
1 szklanka jogurtu naturalnego lub kefiru
-
300 g mąki orkiszowej jasnej (lub pół na pół z mąką gryczaną)
-
1 łyżeczka proszku do pieczenia
-
1/2 łyżeczki sody oczyszczanej
-
1 łyżka roztopionego masła
-
1 łyżka cukru trzcinowego
-
2 łyżki płatków migdałów
-
2 łyżki cukru pudru
składniki powinny być w temperaturze pokojowej
* pomarańcze : najlepsze będą z pewnego źródła, niepryskane, niezabezpieczane. w takich pomarańczach również skórka nadaje się do jedzenia, co chętnie wykorzystuję.
** cukier waniliowy czyli cukier z wanilią, nie wanilinowy. można kupić pod nazwą 'cukier z dodatkiem wanilii’ albo zrobić samemu, zasypując przekrojoną wzdłuż laskę wanilii drobnym białym cukrem > po kilku dniach cukier ze wspaniałym aromatem będzie gotowy
odwrócone ciasto z pomarańczami – przygotowanie
najpierw przygotowuję owoce: myję, i suszę.
z jednej pomarańczy ścieram skórkę { pomarańczową warstewkę } i odstawiam. obieram owoc z białej skórki.
obieram pozostałe pomarańcze poza jedną { jedną zostawiam ze skórką }.
wszystkie owoce, również ten w skórce, kroję na cienkie plasterki grubości około 3 mm.
mąkę przesiewam i mieszam z proszkiem do pieczenia i sodą, odstawiam.
miksuję / ucieram masło z cukrem i cukrem waniliowym na jasną i puszystą masę. tutaj ważna rzecz: nie warto skracać tego etapu – to najczęstszy błąd przy ciastach ucieranych, który może skutkować zbyt ciężkim ciastem lub powstaniem… zakalca. dajmy popracować mikserowi nawet, jeśli wydaje nam się, że trwa to długo. masa ma być faktycznie jasna i puszysta.
dodaję jajko i skórkę z pomarańczy i dalej miksuję aż składniki dobrze i dokładnie się połączą.
dodaję 1/3 jogurtu, mieszam; dodaję 1/3 mąki { zmieszanej z proszkiem do pieczenia i sodą } i miksuję tylko do połączenia składników.
dodaję na zmianę kolejne części mąki i jogurtu – mieszam / miksuję tylko do połączenia składników, nie za długo.
dno tortownicy wykładam papierem do pieczenia, smaruję roztopionym masłem i posypuję dodatkową łyżką cukru trzcinowego.
uwaga! z tortownicy podczas pieczenia może wyciekać sok z owoców, warto owinąć dół formy folią aluminiową.
na dnie tortownicy układam plasterki pomarańczy: najpierw te ze skórką, robię z nich okrąg wokół krawędzi tortownicy, dalej wypełniam środek. kolejną warstwę plasterków układam tak, aby przykryły połączenia i przestrzenie pomiędzy plasterkami poprzedniej warstwy. powinny być trzy warstwy plasterków pomarańczy.
na plasterki owoców wykładam ciasto, wyrównuję szpatułką.
piekę w temperaturze 170ºC przez około 50 minut, do tzw. suchego patyczka.
kiedy ciasto się piecze { albo wcześniej } podprażam płatki migdałów – wystarczy 8 – 10 minut w temperaturze 180 stopni. trzeba uważać, aby się nie przypaliły.
wyjmuję ciasto z piekarnika i studzę na kratce. po lekkim ostygnięciu, ciągle jeszcze trochę ciepłe, przekładam „do góry nogami” na paterę. po przełożeniu zdejmuję delikatnie papier z warstwy pomarańczowych plasterków.
posypuję uprażonymi płatkami migdałów i oprószam cukrem pudrem.
smacznego!
aromatycznego i słonecznego!
Wygląda obłędnie i tak samo musi smakować 😉
Tak to pysznie opisujesz ,że aż ma się ochotę je zrobić i zjeść w całości 🙂
bardzo mi miło! 🙂