kremowa kawa mrożona . wegańska By

kremowa kawa mrożona . wegańska


 

 

kremowa kawa mrożona

tradycyjnie przygotowywana z kulką lodów śmietankowych zalanych najprzedniejszym mocnym podwójnym espresso… aksamitna, chłodna, słodka. letnia przyjemność, deser i ochłoda w jednym. pokusa, której trudno się oprzeć.

proponuję Wam wegańską i zdrowszą wersję tej pyszności: bez nabiału i bez cukru. 
moim tegorocznym letnim odkryciem są mrożone banany, jako baza do szybkich i zdrowych lodów, lodowatych smoothie – i kawy mrożonej!

kremowa, gęsta, super chłodząca, orzeźwiająca i pyszna… umiarkowanie słodka, choć możecie dosłodzić, jeśli wolicie. idealna na upalne dni.

polecam, spróbujcie koniecznie! 

składniki :
{ na 2 porcje }

  • 250g bananów bez skórek ( 2 duże banany lub 3 mniejsze )
  • 4 porcje mocnego krótkiego espresso, łącznie 200ml
  • 125 ml ulubionego mleka roślinnego, schłodzonego*
  • opcjonalnie 1-2 łyżeczki syropu klonowego
  • kostki lodu
  • 1 łyżeczka wiórków gorzkiej czekolady, kakao lub zmielonej kawy do dekoracji

*mleko do tego przepisu używamy raczej rzadkie, nie gęstą kokosowa śmietnkę

** jeśli chcecie kawę dosłodzić użyjcie syropu klonowego. jest całkowicie naturalny, pozbawiony chemii. więcej o lepszym i zdrowszym słodzeniu przeczytacie w artykule CZYM SŁODZIĆ.

przygotowanie

banany obieram ze skórek, kroję w plasterki. 
to mój ulubiony sposób zamrażania bananów – plasterki szybko się mrożą, są łatwo podzielne, idealnie i szybko się miksują. właściwie przez całe lato mam dyżurne mrożone pasterki bananów w zamrażalniku.
banany zamrażam – potrzeba na to kilak godzin – w zależności od zamrażalnika.
można oczywiście zamrozić dużo wcześniej. 

kiedy banany są zamrożone, zaparzam espresso.

jeśli chcecie lodowato zimną kawę, warto espresso wystudzić.
jeśli wystarczy Wam lekko chłodna – można użyć od razu po zaparzeniu. 

o espresso

tu ważne jest użycie naprawdę pysznej kawy, tak aby zaparzone espresso było mocne i pyszne. od tego zależeć będzie smak całości.

najchętniej wybieram autorskie mieszanki kawowe z małych palarni kawy. mają zazwyczaj ciekawe kawy w ofercie, najczęściej ze znanych i dobrych źródeł. no i są świeżo palone, a to bardzo wpływa na smak –  świeżo palona kawa nie ma sobie równych! moją absolutnie ulubioną jest mieszanka Espresso R z Manufaktury Kawy. { to mieszanka arabiki 60% i robusty 40%, mocno palona }.

drugą istotną sprawą jest jakość parzenia, tak aby kawa była mocna i „krótka”, czyli mała – nie zawierała zbyt dużej ilości wody. najprawdziwsze włoskie espresso to 30 ml, jest ultra mocne. klasycznym jest również wariant 50 ml, optymalny i lubiany przez większość miłośników espresso.

do zaparzenia espresso warto użyć dobrego ekspresu, ewentualnie klasycznej kawiarki – tu kawa będzie prawdopodobnie nieco słabsza.  jeśli chodzi o ekspres polecam serdecznie markę Saeco, pierwszego producenta ekspresów automatycznych, stworzonych, a wcześniej wymyślonych przez włoskich miłośników kawy. w tych urządzenia parzenie kawy doprowadzono do mistrzostwa. identyczne technologie mielenia i parzenia kawy zastosowane są ekspresach Philips linii LatteGo, które zostały przejęte wraz z zakupem marki Saeco ( faktycznie są te same podzespoły ). w tych ekspresach jest możliwość konfiguracji mocy zaparzanej kawy raz ilości wody – czyli objętości finalnego napoju.

więcej o ekspresach znajdziecie tutaj >> LatteGo z miłości do kawy i pianki!

 

do kielicha blendera wrzucam zamrożone plasterki bananów, wlewam espresso i schłodzone mleko roślinne.
blenduję przez 30 sekund na maksymalnej prędkości – tu czas może zależeć od parametrów blendera. 
kawę można wykonać przy użyciu dowolnego blendera, ręczny również się sprawdzi, po prostu trzeba blendować trochę dłużej. 

kiedy napój jest kremowy i jednorodny – próbuję. dla mnie smak jest zazwyczaj idealny, a poziom słodyczy w sam raz.
jeśli wolicie słodszą kawę  – dodajcie 1 lub 2 łyżeczki syropu klonowego i zblendujcie chwilkę.

do wysokich szklanek wkładam kostki lodu. zalewam gotową, zimną kawą.
czasem dekoruję na wierzchu wiórkami gorzkiej czekolady, albo zmieloną kawą…
do szklanek podaję łyżeczki długim trzonkiem, albo słomki – warto zwrócić uwagę aby były nie plastikowe i najlepiej wielorazowe.

pysznego pobudzającego orzeźwienia!


 

2 komentarze

  1. Pysznie wygląda ta kawa. Dzięki za inspirację! Przygotuję jutro taką w moim ekspresie z Delonghi. Już nie umiem się doczekać!

    1. bardzo się cieszę, zapraszam do podzielenia się efektem 🙂

podobało Ci się, zgadzasz się, masz inne zdanie? napisz!

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.