nie mam szczególnych wspomnień dotyczących 6 grudnia, ani rodzinnych tradycji związanych z tym dniem. polubiłam Mikołajki i witam je z radością – to dla mnie początek okresu świątecznego…
w moim rodzinnych domu mikołajek właściwie się nie obchodziło, dostawaliśmy zazwyczaj od rodziców drobne słodycze. oczywiście, były mikołajki szkolne, z prezentami z losowania, z kolejnymi maskotkami, czasem dobrą książką, a zazwyczaj z jakimiś przypadkowymi przedmiotami.
w dorosłym 'własnym’ życiu polubiłam ten dzień: jest jak dzwoneczek. jak sygnał, jak hasło: halo, święta tuż, tuż! zatrzymaj się, pomyśl, zobacz…. myśli zmieniają codzienny tor i wchodzą na grudniową orbitę. bardzo lubię ten czas… dużo biegania, wymyślania, planowania i tworzenia. ale też więcej refleksji, myślenia o bliskich, zatrzymania…
około Mikołajek w domu pojawiają się pierwsze świąteczne akcenty…. i piekę, już tradycyjnie { choć to młoda tradycja }, ciasteczka mikołajkowe. są pyszne i radosne: czekoladowe, rozpływające się w ustach, wesołe od drobinek posypki…
spróbujcie! (przepis po kliknięciu na obrazek)
Ciągle testuję różne przepisy na ciasteczka w poszukiwaniu idealnych. I muszę przyznać, że te są fantastyczne!!!
Ciastek u mnie dużo! Twoje wyglądają obłędnie!
No cóż.,,spróbowaliśmy u Ciebie, a teraz Nina chce ciasteczka od Zuzi, a Krzysiek jej wtóruje. Zdecydowanie zrobię na święta. Są pyszne!
Domowe słodkości na Mikołajki to bardzo miły i Rodzinny sposób na miło spędzony czas.,.. i zajadanie łakoci, super!
Właśnie szukałam przepisu na ciasteczka:) W tym roku zamierzam kolorowo ozdobić je i zawiesić na choince… Mam tylko nadzieje, że moje kociaki nie zdjedzą ich przed wigilia 🙂
do zawieszenia na choince zdecydowanie lepsze będą domowe cieniutkie pierniczki, przepis niebawem 🙂
Ale pyszności! U nas też w domu nigdy nie obchodziło się Mikołajek, ale myślę, że obdarowanie się czymś drobnym, albo czymś słodkim, to miła tradycja :)!
Wyglądają smacznie.