maliny . . . są westchnieniem lata : soczyste, pełne aromatu, o cudownym, zniewalającym smaku…
smakują wspaniale świeże, pieczone i mrożone.
w ciepłe i gorące letnie dni pasują idealnie. w pozostałych porach roku przywołują wspomnienia wakacyjnej beztroski…
malinowe love
Od początku lata czekam aż się pojawią…
Kiedy już nastanie ich czas – rozgaszczają się na dłużej… zajadamy się nimi w długie i ciepłe letnie dni. W końcówce lata, kiedy gałęzie w sadach oraz targowe stragany aż uginają się od obfitości, ustępują miejsca późniejszym owocom… ja jednak uwielbiam pod koniec lata, a także w deszczowe jesienne dni sięgnąć po świeże maliny.
Są jak powiew lata…
Świeże, wybierane palcami z miseczki przywołują klimat wakacji…
Pieczone w ciastach lub pod kruszonką pachną, jakby właśnie wygrzewały się na słońcu…
Poza cudownym smakiem i niezwykłym aromatem maliny mają szereg dobrych właściwości, służących naszym organizmom. Są niskokaloryczne, ułatwiają spalanie tłuszczy, przyspieszają metabolizm i oczyszczają układ pokarmowy. Wzmacniają organizm i zawierają duże ilości minerałów { magnezu, potasu i miedzi } i sporo witamin { C, K, z grupy B }.
Maliny mają też właściwości prozdrowotne, czy wręcz lecznicze, o czym wiedziały już nasz babcie ;). Działają przeciwbakteryjnie i przeciwwirusowo i wzmacniają odporność, obniżają gorączkę i ciśnienie krwi, wzmacniają serce i układ krwionośny. Wspomagają leczenie anemii, działają przeciwbólowo. Poprawiają stan skóry, włosów i paznokci oraz opóźniają proces starzenia.
Pomysłów na maliny jest nieskończenie wiele i mam wrażenie, że każdy następny lepszy od poprzedniego…
Lody, koktajle, desery, ciasta, śniadania, sałatki… no i przetwory…
Próbowaliście na kanapkach? To moje odkrycie tego lata : kanapki ze świeżymi owocami… na prawdziwym chlebie zakwasowym, z kozim serkiem, malinami, miodem i rozmarynem?
No właśnie : maliny z rozmarynem, połączenie wprost genialne!
Na progu jesieni zebrałam dla Was ulubione przepisy malinowe…
Niech nam przypinają niedawne lato : ciepło słońca i beztroskę długich dni.
Korzystajmy, póki są – czyli do początku listopada najpewniej…
moje ulubione malinowe cudowności…
{ dostęp do przepisu po kliknięciu w obrazek – okienko kulinarne }
malinowe love : przepisy
więcej o konfiturze malinowej { oraz o etykietach na przetwory, które możecie również POBRAĆ > klik } przeczytacie > TU <
o domowych przetworach i dlaczego warto > TU <.
zapraszam do galerii ’smak lata’ >>> obrazki z truskawkami w roli głównej, a także z innymi letnimi wspaniałościami…
będzie mi miło, jeśli zostawicie komentarz, podzielicie się Waszymi ulubionymi pomysłami na maliny 🙂
Dołączam do grona ulubieńców malin. Co roku czekam na lato, żeby je zjeść. Najlepsze są świeże, ale jak mam ich więcej, to robię z nich dżem malinowy lub zamrażam, żeby przechować do ciast i deserów, albo do owsianki.
tak, mrożone wspaniale służą zimą. uwielbiam również!
Uwielbiam maliny! A co do połączenia z rozmarynem – pamiętam, jakim odkryciem było dla mnie połączenie rozmarynu z burakami 🙂 Od tej pory więcej eksperymentuję z ziołami 🙂
tak, ja też uwielbiam dodawać zioła…
moje ostatnie odkrycie to tymianek jako dodatek do moreli. 🙂
Uwielbiam maliny 🙂 Dla mnie to smak lata. Dlatego zawsze robię sok z malin, nalewkę malinową oraz konfiturę z malin, żeby zimą wspominać smak lata 🙂
cudownie!
przetwory malinowe są rewelacyjne, i potrafią przegnać przeziębienie…
Ja też boję się robaczków w malinach… Ale generalnie trzeba je jeść, są pyszne i zdrowe 😀 Pamiętam, jak jako dziecko zrywałam je u babci prosto z krzaczka…
uwielbiam maliny! Nigdy nie jadłam ich z rozmarynem więc jestem bardzo ciekawa tego połączenia
O rany jakie cudne zdjęcia na początku 🙂 A co do przepisów, to akurat mi się nie przydadzą, bowiem maliny pożeram od razu, na surowo, w każdej ilości 🙂
UWIELBIAM maliny, na gorąco z lodami najbardziej, ale inną postacią nie pogardzę!
och, świetny pomysł gorące maliny z lodami!
Syropy malinowe bardzo lubię .
Multum smakowych inspiracji – choć jak miałem ich jeszcze niedawno nieco więcej to zawsze pod koniec wakacji ich już nienawidziłem 😉
Piękne zdjęcia 🙂
Ale mi narobiłaś smaka. Ciekawe czy jeszcze uda mi się je dostać?
Maliny – moja miłość! <3 Twoje pyszności prezentują się wyśmienicie!
Ja też uwielbiam maliny! Najczęściej zajadam je w smoothie albo w owsiance – uwielbiam ich połączenie z mlekiem roślinnym:)
Lubię maliny, jedyny ich minus to robaczki 🙂 Ten tort bezowy wygląda nieziemsko 🙂