nowa książka Inessy Kim, Koreanki która odnalazła w Polsce swoje miejsce, pełna cudownych inspiracji…
Inessa Kim, koreanka urodzona i wychowana w Kazachstanie, w koreańskiej rodzinie, gotująca od ósmego roku życia pod czujnym okiem babć i mamy… Spośród miejsc na świecie w których była, mieszkała czy studiowała, to Warszawa stała się jej domem. Tutaj mieszka, tutaj odkryła swoje powołane >> kuchnia koreańska! << . Tutaj tworzy, gotuje, szkoli chefów, właścicieli restauracji i entuzjastów kuchni koreańskiej. Tu prowadziła kiedyś bistro, a teraz warsztaty { w całej Polsce }, a teraz napisała książkę!
Inessa
Inessę poznałam kilka lat temu, poszukując najlepszego kimchi do mojego ulubionego, niezwykłego farszu do pasztecików { który z powodzeniem możecie użyć do pierogów, krokietów, czy czego tam chcecie >> przepis znajdziecie TU }, a Inessa obdarowała mnie słoikiem swojego przysmaku.
Przez te kilka lat spotykałyśmy się wiele razy, wspólnie gotując i fotografując na warsztatach, a ostatnio – do książki! No dobrze, gotowała głównie Inessa, czasem też inny, – ja tylko troszkę ;).
Inessa okazała się niezwykle ciepłą i otwartą osobą, bardzo pozytywnie nastawioną od życia i świata, z mnóstwem optymizmu i energii życiowej. Uwielbiam czerpać z jej energetyczności, z jej kulinarnego doświadczenia, pomysłów i otwartego podejścia…
O Inessie napisałam na samym początku naszej znajomości, która zmieniła się w przyjaźń { jak bardzo to cenię! } >> zapraszam do artykułu MOJA ZNAJOMA JEST KOREANKĄ.
Tutaj więcej o Koreańskim Fermencie i kimchi…
Koreański Ferment
Książka jest niezwykła. Jest opowieścią Inessy o życiu, o jej nieprostej drodze, o dochodzeniu do swojego powołania…
Pełna kulinarnych inspiracji, ponad kulinarnych odniesień i znaczeń, z masą przepisów, zwiewnymi tekstami i… moimi zdjęciami! Jestem absolutnie i nieustająco wdzięczna za możliwość udziału w tym projekcie. 🙂
Mówiąc o kulinariach…
Znajdziecie tu RÓŻNE przepisy na kimchi: KIMCHI niejedno ma imię, i można je zrobić niemal ze wszystkiego. Choć przyznam, że moja ochota zrobienia kimchi z ananasa { jeszcze nie zrobiłam! } nie wywołała zachwytu Inessy 😉 . Trudno zaprzeczyć że to jest pomysł mocno nacechowany podejściem 'fusion’, ale jakoś w wyobraźni wydaje mi się to świetną kombinację.
W książce znajdziecie więc różne przepisy na kimchi, mnóstwo dań z kimchi w roli głównej, przepisy z kimchi w roli dodatku, a także dania bez kimchi…
Kimchi
Kimchi, czyli koreańska kiszonka, koreański ferment…
Obecnie dobrze już znane w Polsce, niemniej wyjaśnię: kimchi to kiszone warzywa na sposób koreański, czyli z dodatkiem papryczki chilli, odmiany popularnej w Korei: gochugaru. To główna różnica, proces w zasadzie jest podobny. Obecnie najpopularniejsze jest kimchi z kapusty pekińskiej, wcześniej zanim kapusta dotarła to Korei i się tam upowszechniła w XIX wieku, najczęściej robiono kimchi z rzepy.
Kimchi to koreańskie dziedzictwo narodowe { wpisane nawet na listę Unesco! }, z którego Koreańczycy są bardzo dumni. Faktycznie mają z czego – kimchi to samo zdrowie, jedna z najzdrowszych potraw świata! Przede wszystkim zawiera mnóstwo probiotyków, jak każdy aktywny ferment; dodatkowo kimchi ma w składzie chili, czosnek i imbir, które same z siebie są prozdrowotne; zawiera też mnóstwo witamin i antyoksydantów. Regularnie spożywane wzmacnia odporność i wspomaga metabolizm. Jest idealne! Dla zdrowia, dla detoksu, dla szczuplejszej sylwetki…
Podstawowe kimchi Inessy, przepyszne rasowe kimchi, jest wegańskie. Inessa nie stosuje sosu rybnego, który tradycyjnie dodaje się do kimchi, a całość jest najprawdziwszym warzywnym fermentem. Bogate w koreańskie nuty smakowe, absolutnie klasyczne w smaku, cudownie, bo delikatnie ostre. Można się rozsmakować bez obaw! { historia nie używania sosu rybnego jest ciekawa, podyktowana życiem: babcie Inessy, żyjąc w Kazachstanie nie dysponowały sosem rybnym, musiały więc znaleźć inny sposób przygotowania ikonicznego koreańskiego fermentu. Stąd ta modyfikacja, jakże dziś pożądana nie tylko przez wegan, ale wszystkich którzy swoją dietę chcą opierać na składnikach roślinnych }.
,
W książce znajdziecie kimchi z kapusty pekińskiej, czyli klasyk, kimchi z kapusty białej ( tak, też można!), z rzepy, oraz moje ulubione – z ogórka i rzodkiewki.
Inessa robi każde kimchi nieco inaczej, więc mamy tu kilka receptur do wyboru…
A ja Wam podsunę jeszcze jeden pomysł: kimchi można zrobić z czego dusza zapragnie… użyjcie pastę z przepisu na klasyk Baechu Kimchi, albo z któregoś innego, i pomieszajcie z wybranymi warzywami.
Absolutnie genialne są zupy z kimchi. Rosołowa ostra zupa z kimchi na boczku nie ma sobie równych… W wersji bezmięsnej można ją zrobić na bulionie z grzybów. Rewelacyjna jest te ostra zupa na bulionie z alg i małych suszonych rybek… tu jest masa smaku! Z kimchi robimy placki, nadziewamy kimchi bułeczki i wypełniamy pierogi… Kimchi jest cudownym składnikiem farszy wszelakich, kiedy pomieszane jest w równych proporcjach z neutralnym, delikatnym innym składnikiem, jak mięso, ryba, tofu, warzywo…
Świetny jest tez ryż smażony z kimchi, a nawet udon, czyli makaron w stylu japońskim…
Koreański stół
Koreański stół, może nie wiecie, wygląda przecudnie: większość potrwa serwowana jest w miseczkach lub głębokich talerzach, a daniom zasadniczym towarzyszą zawsze dodatki – surówki, sałatki, przystawki, sosy i ryż, w małych miseczkach. I kimchi oczywiście! Stół wygląda bajecznie, zastawiony naczynkami o powtarzalnym kształcie, z cudownymi kolorowymi znakomitościami. Uczta dla wzroku i smaku!
Mówiąc o przystawkach: niektóre z nich to proste surówki, z banalnych codziennych składników, które dzięki do daniu koreańskich przypraw i specyfików nabierają nowego charakteru – zupełnie innego. Świetna jest sałatka z marchewki ( odkrycie kazachskich Koreańczyków ) morkov-cha, marynowana rzepa, i absolutnie moja ulubiona surówka z rzodkiewki – żeby wymienić tylko kilka. Są tu również sałatki z kiełków, alg, dymki, smażone tofu, boczniaki…
W książce znajdziecie oczywiście pełne spektrum potraw, również zupy, dania główne – mięsne, rybne, wegańskie… cudowne placki ziemniaczane po koreańsku, kluseczki ryżowe i koreański maron ze słodkich ziemniaków chapchae, który przesmażamy z warzywami… świetny placek z owocami morza i jeszcze lepsze ciasto rybne serwowane na patykach, absolutnie genialne… Są przepisy na wcześniej wspomniane przystawki, oraz – desery. Tak, desery też. Za lody matcha można oddać wiele…
Inessa pokazuje, jak przygotować prawdziwie koreańskie dania z polskich składników, kupując większość produktów u lokalnych producentów. Przyprawy i koreańskie dodatki oraz sposób postępowania czynią ze zwykłych warzyw czy mięs koreańskie potrawy. Na samym wstępnie znajdziecie opis ważnych składników i przypraw stosowanych w kuchni koreańskiej. Składników stosowane w przepisach są też pokazane na fotografiach { przy każdym przepisie znajdziecie zdjęcie składników }. Lepiej wyjaśnić się nie da!
Na koniec Inessa serwuje naprawdę piękną i wzruszającą o powieść o dosiraku, koreańskim lunchboxie, który jest wyrazem miłości koreańskich matek, budując wokół niego piękną metaforę i przepis na szczęście…
*
Jeszcze moment prywatności, opowieści z backstage’u…
Inessa jest niezwykle ciepłą ale też energiczna osobą. Każde spotkanie z nią w kuchni to przygoda i mnóstwo optymizmu. Sympatia, radość, otwartość, improwizacje i nowe pomysły… tak to wygląda :). Trzeba się napracować, to prawda, ale w jak wspaniałym nastroju. Jest wesoło, pysznie i absolutnie energetycznie. Godziny mijają nie wiadomo kiedy… Jeśli będziecie mieć okazję koniecznie zawitajcie na warsztaty Inessy. 🙂
*
Tak jak gotowanie z Inessą jest zawsze przygodą, tak premiera książki była bardzo przyjemnym spotkaniem, pełnym dobrych emocji i…. pyszności! Na tym spotkaniu odkryłam jak pyszne mogą być „zwykłe” kanapki z dobrego rzemieślniczego chleba, z pastą z fasoli { vel 'wegański smalec’ } oraz kimchi… Naprawdę delikates!
Niebawem tutaj znajdziecie pełną relację z premiery książki Koreański Ferment.
*
Książkę Inessy można kupić bezpośrednio od niej 🙂
Wystarczy kliknąć na przycisk KUP TERAZ na facebookowej stronie Inessy
A jeśli nie używacie fb >> zajrzyjcie na allegro:
*
Zapraszam do galerii : zdjęcia które „nie weszły” do książki, i trochę impresji ze wspólnego gotowania i warsztatów…
fotografie z premiery książki Wojtek Mann >> Wojtek Mann Fotografia | fotografie książki, fotografie potraw Zuzanna Mann