sałatka z kiełków…

wspaniale zielona, świeża i chrupiąca.
jeśli spotkacie kiełki hodowane na eko-kompoście ( a nie na wodzie ) – nie wahajcie się ani chwili. te kiełki smakują zupełnie inaczej, są niezwykle świeże i mają mnóstwo wartości odżywczych. po nich już żadna sałata nie smakuje tak samo…
najprostsza sałatka z kiełków – po prostu świeże kiełki z cudownym, miodowym sosem vinegret.

inspirowana spotkaniem z panem Andrzejem Kmitą, hodowcą kiełków

przygotowanie

kiełki rosnące w glebie odcinam od podłoża i płuczę. kiełki z pojemnika (hodowane na wodzie) – również płuczę. rozkładam na ręczniku papierowym i suszę. przekładam do miski i mieszam.

przygotowuję sos: mieszam olej, ocet, miód lub syrop klonowy i musztardę. doprawiam solą i świeżo mielonym pieprzem, mieszam. próbuję, szukam smaku idealnego.

kiełki wymieszane w misce polewam sosem. mieszam delikatnie, albo nie mieszam.

czasem na kiełkach układam kilka jadalnych kwiatów. tylko dla wyglądu miski i stołu, nie są konieczne.

zachwyt pierwszą sałatką z kiełków jest niepowtarzalny.

każda następna edycja smakuje równie dobrze!

słowo o zdrowotności

kiełki to bogactwo łatwo przyswajalnych witamin i minerałów, w zasadzie wszystkich z listy potrzebnych. ponadto dostarczają organizmowi chlorofilu – to naturalny środek dezynfekujący.
najzdrowsze ze wszystkich są kiełki słonecznika, za sprawą zawartości witamin, szczególnie witaminy E. kiełki rzodkiewki mają opinię wspaniałego leku na przeziębienie za względu na dużą zawartość witaminy C ( zawierają jej 2,5 raza więcej niż korzeń rzodkiewki ) oraz działanie wykrztuśne.
interesuje Was temat zdrowotności kiełków? planuję napisać więcej  na ten temat!

ta sałatka to samo zdrowie!

zachęcam Was też do własnej hodowli kiełków w domu, jest łatwa i dająca sporo satysfakcji… zajrzyjcie do posta o KIEŁKACH Z WŁASNEJ UPRAWY, żeby się zainspirować, zapraszam!