konfitura z pomarańczy
idealna dla entuzjastów pomarańczy, świetnie się sprawdza jako dodatek do ciast i potraw. ma wyrazisty, mocny smak pomarańczy i zdecydowany aromat. dzięki obecności skórki pomarańczowej, z nutą goryczki równoważącą ogólną słodycz. choć ta z czerwonych pomarańczy ze szczytu sezonu – soczystych, słodkich, z cienką skórką – ma ledwie cień goryczki…
składniki
-
1 kg pomarańczy (najlepsze będą z pewnego źródła, niepryskane, niezabezpieczane) – nie muszą być idealne, ani duże
– u mnie są to czerwone pomarańcze z Sycylii, których obfitość przypada na luty i marzec -
500 g cukru trzcinowego
przygotowanie
pomarańcze myję dokładnie. skórkę ścieram na drobnej tarce, albo obieram cienko obieraczką do warzyw i kroję drobniutko – samą pomarańczową warstwę bez albedo, czyli białej części.
obieram dalej pomarańcze z albedo – białej pozostałości skórki. te białe części wyrzucam (inaczej konfitura będzie miała zbyt intensywny posmak goryczki), sprawdzam czy są pestki, w razie potrzeby usuwam.
obrane pomarańcze rozdrabniam blenderem na drobne części. można też pokroić na cienkie plasterki, i dalej na małe kawałki.
zmiksowane lub pokrojone owoce zasypuję cukrem, dodaję otartą skórkę. zagotowuję i gotuję na bardzo wolnym około 30 – 40 minut, tak, aby zrobiła się konfitura – masa zgęstnieje i zacznie się robić przezroczysta.
uwaga! nie gotujemy zbyt długo, trzeba pamiętać, że konfitura gęstnieje stygnąc.
łatwo przegapić właściwy moment i zrobić konfiturę za gęstą.
jak sprawdzam, czy konfitura jest gotowa (test talerzykowy ~ łyżeczkowy):
w czasie smażenia konfitury do zamrażalnika wkładam talerzyk i kilka (3 – 5 ) łyżeczek. wyjmuję jedną łyżeczkę, nabieram nią troszkę konfitury, wkładam z powrotem do zamrażalnika. po chwili wyjmuję, sprawdzam gęstość konfitury w temperaturze pokojowej. przechylam łyżeczkę, jeśli konfitura spływa bardzo powoli i ma ładną konsystencję – jest gotowa. jeśli jest za rzadka – gotuję jeszcze kilka minut i powtarzam test.
gotową konfiturę przekładam do wysterylizowanych słoików, słoiki zakręcam, odstawiam do ostygnięcia.
Dokładnie, dla mnie dżemy są z truskawek, brzoskwiń, powidła ze śliwek a marmolady z cytusów. W zależności kto gdzie jest wychowany. Najważniejsze że wiem co jem 🙂
Dziękuję za przepis, dzisiaj powtórka z rozrywki, bo dla mnie robienie przetworów to sama przyjemność
Przepyszna marmolada, pod warunkiem posiadania dobrych owoców. Kupiłam sprowadzane z Sycylii i….. wiem że muszę powtórzyć 🙂
🙂
no właśnie, marmolada czy konfitura… zajrzyj do tego posta, tam o tym pisałam:
https://www.zwidokiemnastol.pl/index.php/o-konfiturze-z-malin-i-etykietkach/
niemniej jesteśmy bardzo przywiązani do zwyczajowych nazw. miłego dnia i konfiturowania! 🙂
Pyszności takie, że palce lizać 🙂
Wygląda pysznie! Nigdy nie robiłam w domu konfitury, ale na samą myśl o tej cieknie mi ślinka 😀
to łatwiejsze, niż mogłoby się wydawać. warto spróbować!