gazpacho . chłodnik z pomidorów By

gazpacho . chłodnik z pomidorów

z widokiem na stół | gazpacho

 

 

GAZPACHO, chłodnik z pomidorów…

nie mam pojęcia jak to się stało, że wcześniej nigdy nie robiłam gazpacho… ja, która uwielbiam pomidory i przez letnie miesiące obfitości głównie nimi się żywię. w każdym razie w tym roku kompletnie oszalałam na jego punkcie!

lekki, pyszny, orzeźwiający… niezwykle kremowy, pełen smaków i aromatów, bogaty i cudownie chłodzący. wegański, bezglutenowy, bez węglowodanowych obciążeń. jednocześnie lekki i satysfakcjonujący. nie do przecenienia w upalne dni, szczególnie te końcówki lipca i sierpniowe, kiedy pomidory są najcudowniejsze…

u nas to absolutny numer jeden, spróbujcie koniecznie!


składniki :
{ 4 umiarkowane porcje }

  • 5 dużych, mięsistych dojrzałych pomidorów ( około 800 – 1000 g )
  • 2 ogórki gruntowe
  • 1 papryka czerwona
  • 1/2 papryczki chilli ( opcjonalnie )
  • 1/2 czerwonej cebuli
  • 1 ząbek czosnku
  • 45 ml oliwy extra vergine ( 3 łyżki )
  • 2 i 1/2 łyżki octu z czerwonego wina
  • 1/4 łyżeczki syropu klonowego ( opcjonalnie )
  • szczypta chilli
  • sól i pieprz czarny świeżo mielony ( do smaku )

do dekoracji:

  • 2 ogórki gruntowe
  • 1 papryka czerwona
  • listki bazylii
  • dojrzałe, gęste balsamico, albo krem balsamiczny**

 


* jeśli pomidory są bardzo dojrzałe i pelne słodyczy – można pominąć

** mam na myśli gęste balsamico lub krem balsamiczny, nie popularny ocet balsamiczny o konsystencji zbliżonej do wody.
o dobrym balsamico i dobrej oliwie przeczytacie TU

przygotowanie gazpacho

pomidory kroję na kawałki, nie obierając ze skórki.
ogórki obieram, paprykę i paprykę pozbawiam gniazd nasiennych, cebulę obieram z suchych warstw.

warzywa wkładam do miski i posypuję solą, mieszam i pozostawiam na blacie – minimum 30 minut. 
to jedna z bezcennych wskazówek dotyczących przygotowania chłodnika, które zawdzięczam Jadłonomii: zamiast po prostu blendować warzywa i solić w trakcie miksowania, lepsze rezultaty daje pokrojenie ich na grube kawałki, posolenie i odstawienie na jakiś czas – minimum pół godziny. w tym czasie warzywa trochę zmiękną i puszą sok, co sprawia że łatwiej i lepiej się blendują. miksując otrzymujemy bardziej kremową, jedwabistą konsystencję, a zupa nie będzie miała tendencji do rozwarstwiania się i oddzielania wody.

po pół godzinie lekko odsączam warzywa – kładę po prostu na sitku, podstawiając pod nie miskę. sok, który zgromadzi się w misce zachowuję.
warzywa przekładam do blendera, dodaję ocet winny, odrobinę syropu klonowego i szczyptę chilli. wszystko dokładnie blenduję. dodaję sok z warzyw – ten z miski – i blenduję na najwyższych obrotach przez kolejną minutę. 

zwalniam trochę obroty ( z 10 do 8 w moim blenderze ) i POWOLI dodaję oliwę – najlepiej, aby ściekała wąską strużką do blendowanej mieszanki. 
to druga rewolucyjna podpowiedź Jadłonomii: dodawanie oliwy do już zmiksowanego na gładko kemu, powolutku, jak przy robieniu majonezu jest kluczowe. w ten sposób tworzy się emulsja, całość się nie rozdziela, a zupa jest cudowanie aksamitna. ten proces, nazywany emulsyfikacją, polega na rozbiciu tłuszczu na jak drobniejsze cząsteczki, co daje stabilność. im wyższe obroty miksera, tym lepiej! 
ja wykorzystuję cechę mojego blendera: wlewam oliwę na pokrywkę, która ma specjalną szparkę przeznaczoną do powolnego ściekania płynów.

próbuję, jeśli potrzeba dosalam { zazwyczaj nie potrzeba }, albo dodaję jeszcze odrobinę syropu klonowego.
zupa ma cudowną aksamitną konsystencję i jest bardzo stabilna – ponowne miksowanie, mieszanie, ani przechowywanie nie powoduje rozwarstwienia. 

serwuję od razu po zmiksowaniu, albo odstawiam do lodówki, aby jeszcze ochłodzić.

szybka „salsa” czyli garnish

ogórki obieram, paprykę pozbawiam gniazd nasiennych.
kroję w drobniutką kosteczkę.
skrapiam sokiem z cytryny, solę, oprószam pieprzem i mieszam.

gazpacho podaję z szybką salsą, oprószoną świeżo mielonym czarnym pieprzem, czasem chili z listkami bazylii i mazami z jak najszlachetniejszego balsamico – powinno być gęste i cudowne w smaku. 
czasem dodaję na wierzch troszkę gęstego, zimnego jogurtu greckiego… 

cudownego, pomidorowego orzeźwienia Wam życzę!

PS. 
pokażcie koniecznie swoje chłodniki pomidorowe, jestem ciekawa!


3 komentarze

  1. Mmmm, wygląda pysznie i wydaje się, że nie jest taki trudny do przygotowania.

  2. Ciekawa jestem jak smakował by mi taki chłodnik, wygląda smakowicie

  3. Jestem pewna, że smakuje obłędnie. Idealny na upały, ale wydaje się również sycący.

podobało Ci się, zgadzasz się, masz inne zdanie? napisz!

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.