cytrynowe muffiny z cukinii . . . By

cytrynowe muffiny z cukinii . . .

muffiny cytrynowe z cukinii

 

 

 

 

kolejny przebój śniadaniowy, cudownie wiosenny:
świeże, wiosenne, wilgotne, idealnie zrównoważone… zdrowe, nadzwyczajnie pyszne, sycące i lekkie zarazem… intensywnie żółte, z wyrazistym aromatem cytryny i dużymi kawałkami delikatnych orzechów. długo utrzymują świeżość dzięki dużej zawartości cukinii. do ciasta dodajemy skórkę z cytryny, dlatego warto użyć cytrynę „lepszego”, znanego pochodzenia.

składniki:

  • 1 szklanka mąki orkiszowej pełnoziarnistej
  • 1 łyżeczka sody oczyszczonej
  • 1/8 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 1/2 łyżeczki soli
  • otarta skórka z 1 cytryny (najlepiej ekologicznej)
  • 1 duże jajko
  • 1/2 szklanki masła (roztopionego) lub  oleju kokosowego
  • 3/4 szklanki cukru trzcinowego lub miodu
  • 1 szklanka (kopiasta, „z czubem”) startej cukinii (średnie oczka)
  • 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
  • 1/2 szklanki nerkowców lub migdałów blanszowanych
  • 3 łyżki posiekanych nerkowców, płatków migdałów lub cukru demerara – do posypania

przygotowanie

cytrynę „ekologiczną” lub „bio” wystarczy porządnie umyć. w innym przypadku warto wyszorować, opłukać i sparzyć wrzątkiem. zetrzeć na tarce skórkę – tylko żółta część, bez białek (po starciu skórki pozostała cytryna powinna pozostać w białej otoczce z delikatną żółtą poświatą).

w jednym naczyniu mieszam składniki suche: mąkę, proszek, sodę, sól, skórkę z cytryny.

w drugim łączę roztrzepane jajko z cukrem, masłem (olejem) i cukinią, dodaję ekstrakt waniliowy, mieszam.

łączę zawartość obu naczyń, dodaję orzechy (grubo siekane, lub w całości – w zależności od upodobania lub nastroju) i mieszam – tylko do połączenia składników, niedokładnie.
ciasto dzielę pomiędzy 12 foremek wyłożonych papilotkami. posypuję po wierzchu – w zależności od użytych orzechów – posiekanymi nerkowcami lub płatkami migdałów. w każdym wariancie można w zamian posypać cukrem demerara.
piekę w temperaturze 175 stopni przez 20-25 minut, do tzw. suchego patyczka.

studzę na kratce, czasem nie zdążam wystudzić – na ciepło są najpyszniejsze.
przed podaniem kolejnego dnia podgrzewam przez kilka minut w piekarniku rozgrzanym do 100 stopni. to nie jest konieczne, ale….

 

 

podobało Ci się, zgadzasz się, masz inne zdanie? napisz!

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.