BABECZKI BROWNIE Z MALINAMI
mocno czekoladowe, intensywnie malinowe…
obezwładniająco aromatyczne, wilgotne, nigdy suche… cudowny aromat malin i fantastyczny zapach – wypełniający cały dom…
smak pełni lata…
zatrzymany, albo przywołany na kilka chwil.
składniki (na 12 dużych babeczek lub 30 małych):
-
100 g gorzkiej czekolady*
-
100 g masła (najlepiej klarowanego)
-
2 jajka
-
180 g cukru trzcinowego
-
100 g mąki orkiszowej LUB
50 g mąki orkiszowej + 50 g zmielonych migdałów blanszowanych -
3/4 łyżeczki proszku do pieczenia
-
150 g malin do ciasta + 150 g malin do podania, razem 300g
* im lepsza czekolada, o większej zawartości kakao, tym lepszy efekt. najchętniej używam takiej o zawartości kakao co najmniej 70%.
przygotowanie
BABECZKI BROWNIE Z MALINAMI
masło i czekoladę podgrzewam w rondelku na małym ogniu, trochę mieszając, do rozpuszczenia, potem pozostawiam na chwilę do przestygnięcia.
mieszam z pozostałymi składnikami – poza malinami – i miksuję na gładką masę (mikserem, mieszadło płaskie). dodaję maliny i delikatnie mieszam.
ciasto wykładam na blachę do muffin, wyłożoną papilotkami papierowymi…
jeśli zamierzacie jeść na ciepło (tak, można — są totalnie urzekające), lepsze będą foremki silikonowe.
piekę w temperaturze 180°C przez około 20 minut, nie warto sprawdzać patyczkiem – to jest brownie – babeczki nie będą suche.
babeczki wychodzą wilgotne w środku, na wierzchu suche, niemal chrupiące…
nie pieczemy zbyt długo, takie wilgotne mają być.
podaję ze świeżymi malinami obok ( choć nie jest to konieczne ), zazwyczaj ciepłe – nawet te nieliczne, które zostaną i jedzone są później – podgrzewam… na zimno też będą dobre.
czasem miksuję maliny na mus (bez dodatku cukru) i nakładam na wierzch babeczek…
można też obok ciepłej babeczki, albo na nią, położyć gałkę lodów waniliowych…
trudno o lepsze odczucie { czy wspomnienie } lata…