ajwar . . . pasta z pieczonych bakłażanów i papryk By

ajwar . . . pasta z pieczonych bakłażanów i papryk

z widokiem na stół   |   ajwar

 

 

 

 

 

w krajach bałkańskich ajwar funkcjonuje trochę jak bigos u nas – w każdym domu własny przepis, każdy ulubiony, każdy najlepszy…
mój ajwar jest w połowie paprykowy, w połowie bakłażanowy, obfity w czosnek, z odrobiną chilli. albo z większą ilością, dla spragnionych ognia…

 

składniki

  • 1 kg bakłażana
  • 1 kg papryki słodkiej
  • 1 główka czosnku
  • 2 papryczki chilli (lub 3-4, jeśli pożądamy ognia 🙂 )
  • 250-300ml przecieru pomidorowego (domowego, lub gotowej pasaty)
  • 50 ml oliwy (3 łyżki)
  • 1 lub 2 łyżki octu winnego z czerwonego wina
  • sól i pieprz do smaku
  • ewentualnie cukier trzcinowy do smaku

 

przygotowanie

nagrzewam piekarnik do 200 stopni.

papryki przekrajam na pół i usuwam gniazda nasienne (również z chilli). bakłażany piekę w całości.
bakłażany umieszczam na ruszcie, w górnej części piekarnika. papryki, czosnek – całą główkę w łupinach – układam na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia (papryki skórką do góry). blachę z paprykami umieszczam w piekarniku pod rusztem. piekę około 40 minut, aż skórka bakłażanów się lekko zmarszczy, a papryka sporo się przypiecze.

paprykę zamykam w pojemniku, lub naczyniu żaroodpornym. kiedy nieco przestygnie – zdejmuję skórkę z owoców. bakłażan przekrajam wzdłuż na pół, wybieram łyżka miąższ. czosnek wyciskam z łupin.

wszystkie warzywa blenduję na dość gładką masę. gładkość dobieramy do własnych preferencji.

na głębokiej patelni, lub w dużym rondlu, rozgrzewam oliwę. dodaję zmiksowane warzywa, podsmażam. dodaję przecier pomidorowy, ocet winny, sól, pieprz. mieszam i smażę około 15-20 minut. próbuję i doprawiam – więcej soli, trochę cukru trzcinowego, jeśli potrzeba, więcej pieprzu, czasem odrobina chilli… próbuję i jeszcze doprawiam… i znów próbuję…

kiedy smak mi odpowiada, zdejmuję rondel z ognia. przekładam gorącą pastę do gorących słoików (dopiero co sterylizowanych w piekarniku – w 120 stopniach). jeśli chcemy jest od razu – warto schłodzić. ajwar najlepiej smakuje na zimno.

ajwar w słoikach można przechowywać dwa tygodnie, nieotwierane słoiki nie potrzebują lodówki – po otwarciu oczywiście w lodówce.
jeśli chcemy ajwar przechować dłużej (na zimę!), lepiej pasteryzować – ja robię to tak: słoiki z gorącą pastą, świeżo zapakowane, wkładam do piekarnika – zazwyczaj piekarnik nie jest całkowicie zimny po sterylizacji słoików, ustawiam temperaturę na 120 stopni i włączam na 20 minut pieczenia. po tym czasie wyłączam piekarnik i zostawiam słoiki do całkowitego wystygnięcia. nie przekręcam do góry dnem.

z tej ilości składników mam 3 lub 4 słoiki 400ml (ilość pasty zależy też od długości smażenia, i gęstości gotowej pasty).

ajwaru nie trzeba chyba zachwalać. ten domowy przebija wszelkie sklepowe…

 

 

 

 

podobało Ci się, zgadzasz się, masz inne zdanie? napisz!

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.